Tłusty CZWARTEK 2018, czyli 10 najbardziej odjechanych alternatyw dla zwykłego pączka
Nadszedł ten dzień! Tak wyjątkowy dla wielu osób, bo wtedy bezkarnie objadają się słodkościami, a tak zupełnie normalny i codzienny dla mnie, bo ja robiłem tak cały rok:D
Mógłbym wyjątkowo w ten jeden dzień w ogóle powstrzymać się od słodyczy i to byłoby święto.
Ale, ale! Klasyczne pączki klasycznymi, a gdzie JA szamałbym w tym roku? Gdzie WTF skierowałby swoje kroki i w co wbił zębiska? Tak żeby było ciekawie, żeby było coś innego a mimo to potencjalnie dalej ciesząco? Sprawdź!
Rozkręćmy się powoli… na Woli.
Odpalaj kawałek i jedziem z koksem.
Oczywiście, jeśli masz w opór wolnego czasu, lubisz świeże powietrze (przemilczmy smog) i lubisz nawiązywać nowe znajomości, możesz spędzić kilka godzin w kolejce do Zagoździńskiego. Osobiście polecam to niemal w każdy inny dzień, szczególnie po Tłustym Czwartku, bo kolejki robią się już od minimum tygodnia. Szczególnie zaraz po otwarciu, szczególnie póki cieplutkie-świeżutkie, mhm.
#1 Zacznijmy zatem od delikatnie innej odmiany pączków, we włoskim wydaniu. Do tego w miarę nowe miejsce/kawiarnia – może jeszcze nie znasz, a może warto, żebyś poznał/a.
Takiego z ricottą wciągnąłbym w 5 sekund.
Tłusty Czwartek z pysznymi, włoskimi pączkami 🙂
„Zapraszamy na Tłusty Czwartek do naszej kawiarni. W tym wyjątkowym dniu będą przepyszne , włoskie pączki z nadzieniem konfitury różanej, waniliowym ( bomboloni ), ricottą oraz czekoladą.
PRZEZ CAŁY DZIEŃ przy zakupie pączka czy innej, słodkiej pyszności każda kawa serwowana na miejscu czy na wynos z 30 % RABATEM .”
#2 Z ciekawości i rozsądku sprawdziłbym ofertę Słonego Karmelu, czy pieczone orkiszowe pączury słodzone ksylitolem, czy w wersji vege.
#3 Zainteresowałbym się z pewnością indyjskimi gulab jamun
#4 Z innych kuchni świata oczywistym pomysłem byłby dla mnie churros, które możesz zjeść w klasycznej formie TU, albo w mniej klasycznej, w miejscu które bardzo lubię (i lunche, i zupy, i desery) -> UL
„Na tłuściutki czwartek przygotowaliśmy pączki (takie churrosy, ale kuliste i z nadzieniem) w trzech wersjach:
Lemon curd + cytrynowy lukier z płatkami kokosowymi
Krem patissiere + biała czekolada i migdał
Karmel czekoladowy + kawowy lukier ze skórką z pomarańczy”
Wiem, domyślam się, że może to nie to co tygryski mogą lubić najbardziej i ostrzyliście sobie ząbki na coś bardziej odjechanego. Proszę bardzo… co powiecie na to?
#5 Rzeźnickie pączki z boczkiem złotnickim i kultowym serem reblochon w Boucherie de Varsovie
#6 Donaty z bekonem, salsą mango i gorgonzolą, czy bieluchem z chorizo? Dostępne na co dzień w Drukarni, ale to świetny moment, żeby przypomnieć o ich istnieniu.
#7 Przechodząc dalej do konkretów pora na zawodnika ciężkiego kalibru… Kaftan wraca z pączkoburgerem.
Pachnie sztosem na kilometr.
W Tłusty Czwartek zjem Pączkoburgera w The Cool Cat
#8 Mógłbym też totalnie w drugą stronę – przemyśleć sprawę – odciążyć nieco organizm, przyswoić za to odrobinę surowizny i wszamać coś mega absorbującego przy przygotowaniu, za to cieszącego oko i podniebienie Gościa. Cacuszka. Tu z propozycją wjeżdża niezawodna Pracownia Sushi z Woli.
#9 Gdybym ostatecznie szukał w miarę klasycznego pączura, to udałby się na Bemowo do Stolicy Pączków.
Byłem u nich niedawno, zamówiłem 3 pączki (akurat były 3 różne smaki dostępne tamtego dnia, wiadomo… jakby były 4, czy 5 smaków to bym zamówił 4, czy 5;>), Pan mnie pyta czy zapakować na wynos? Bo byłem sam, a że trzymam linię to chyba nie spodziwał się odpowiedzi, którą usłyszał – nie, dziękuje, na miejscu, i cappuccino poproszę. No i spędziłem z tymi trzema pączurami słodką chwilę. Tak jak w normalnych pączkach zastanawiasz się gdzie jest nadzienie, czy w ogóle jest, czy kiedy na nie trafisz? tak tu jedyne nad czym sie możesz zastanawiać, to jak zjeść pączka, żeby nadzienie nie wyleciało, bo jest go full. Dobrą robotę robią a ja czułem się dobrze po tamtych 3. Dla mnie to ważne. Ostatnio też złapałem się na myśli „kur! Zaraz, to ja te 3 pączki wciąłem na raz, tak jeden po drugim?” I facepalm. No, mam takie akcje, w sensie i z pochłanianiem słodyczy, i z auto/post refleksją;>
A teraz wrzucają takie foty i takie filmy, że to normalnie nieprzyzwoite, czysty foodporn! zresztą zobaczcie sami.
Tłusty Czwartek w Stolicy Pączków
#10 Jak dla Was to ciągle mało, to mam inną formę foodgasmowego nieba. To jest coś o czym mi osobiście w ogóle trudno czytać, pisać, wyobrazić sobie a co dopiero przeżyć! Ja tam nie pójdę, nie ma bata! Bo na bank zszedłbym na jakiś insulinowy zgon. Za dobrze znam to miejsce, za bardzo lubię to miejsce – między innymi właśnie za desery – wiem na co ich stać, i ta opcja „20 zł – jesz ile chcesz” brzmi równie kusząco, co groźnie… Polecam z całego serca, ale i przestrzegam – żeby nie było:P
Nawet takie wydarzenie pączurowe już kiedyś ogarniali.
Zjeść Ciastko i Mieć Ciastko / Tłusty Czwartek
#11 bonus A na sam koniec, na dobitkę, udałbym się na Tłusty BALet x Warszawski Lukier
„Tego dnia kalorie nie mają znaczenia… ?
Nie będziemy tutaj wiele pisać, kto kocha pączki tak jak my, koniecznie musi do nas wpaść na TŁUSTY BALet ?
Na wejściu rozdawać będziemy słodkości a na kaca zapraszamy na najlepszą bombę kaloryczną w mieście, czyli freakshakes od Warszawski Lukier! ? ?
Najtłustsze bity tej nocy zaserwuje Wam: DJ Timon”
Co to byłby za dzień?!
Czemu byłby? A bo wreszciewkońcu wziąłem się za siebie i prawda jest taka, że może nie w samym środku, ale na początku mojego własnego, niezależnego postu jestem i będzie to pierwszy Tłusty Czwartek bez słodyczy… Oj tak tak, nabroiłem w swoim organizmie dość, naszamałem się cukru opór przez wiele lat i przyszła pora przynajmniej spróbować go zresetować, na ile się uda. Będę obserwował wszystkie te smakołyki z perspektywy trzeciej osoby – jest łatwo i nie jest łatwo, zależy od tego jak foodpornową fotę czy opis deseru trafię;)
ale pomyślałem, że choć Wy może skorzystacie, bo parę prawdziwych food-sztosów czai się pośród wyżej wymienionych. Jak nie sam, to będę miał frajdę jak chociaż tym tekstem/inspiracją/rekomendacją zrobię dobrze. Wtedy i mi będzie dobrze, nawet bez pączka:>
Śmiało dajcie znać, czy coś Was skusiło? czy jest coś jeszcze bardziej wykręconego na mieście? albo po prostu jak smakowało? Udanego!
Chcesz być na bieżąco z takimi propozycjami?
Dołącz do„Ligue des Gourmands” lub dodaj nas na lub
[mailpoet_form id=”1″]